Historia Radia WOW

Wszystko zaczęło się od pewnego filmu. Po oglądnięciu filmu "Volume Up" ("Więcej czadu") w głowach szalonych młodzieńców zrodził się pomysł i choć niezbyt legalny szybko przerodził się z teorii w praktykę. Aby zacząć nadawać trzeba było przejść długą drogę.
Pierwszym krokiem była konstrukcja nadajnika i anteny co zadaniem nie było łatwym. Ale z tym poradzili sobie dosyć szybko. Do pracy wziął się Ringo i przyjaciel Radia Cezar. Po krótkim czasie ta część zadania została wykonana. Do stworzenia jako takiego programu potrzebnych było jeszcze kilka ważnych rzeczy. Przede wszystkim sprzęt grający. Trzeba przyznać, że na początku nie było żadnych kokosów. Dwa magnetofony, skromny mikser, jeden mikrofon. Studio znajdowało się w mieszkaniu Ringa (dokładnie w jego pokoju). To były ciężkie czasy. Nie łatwo było prowadzić audycję kiedy za ścianą spali rodzice i siostra. W tamtych czasach program prowadzili Ringo, Michał i kolega symetryczny Mołek (którego usilnie pilnowała Madzia). To było w 1993/94r. Do spółki przyszedłem w 1995r. Redakcja szukała miejsca na założenie prawdziwej stacji nadawczej więc nawinąłem się jako właściciel fajnego lokalu w fajnym miejscu. Tak zaczęło się nasze wielkie szczęście. Do Radia wniosłem kilka użytecznych rzeczy. Mikser, mikrofony, kilkanaście metrów kabli no i oczywiście świeże pomysły na nowe programy! Zaczęliśmy nadawać regularnie co piątek od 19.00 do 25.00. Było super. Po maturze w 1996 do współpracy zaprosiliśmy Mechanika. (wraz z komputerem!). Od tego momentu staliśmy się profesjonalistami. Nasze audycje można było porównywać jakościowo z najlepszymi rozgłośniami w Polsce. Nadeszły wakacje 1996. Wakacje, które wspominamy do dziś. Dyskoteki z Radiem WOW na które przychodziło ponad 600 osób. Wypady nad zalew w Chotowej gdzie byliśmy rozpoznawani przez tłumy fanów. Autografy na pośladkach i biustach naszych wielbicielek. To były piękne dni... Zrobiliśmy tyle szalonych rzeczy których już nigdy nie udało się nam powtórzyć. Wreszcie trzeba było iść na studia. O tego czasu nadawaliśmy tylko w przerwach świątecznych i tak dzieje się do dziś. Kilka razy w roku spotykamy się żeby pośmiać sięz czegoś na częstotliwości 73,33FM.
Tą część piszę po upływie ponad roku. Jest luty 2000r. Minęło już tyle dni, nocy, tygodni i miesięcy a my wciąż pamiętamy tamte piękne chwile. Cóż to były za czasy wspólnego pokonywania przeciwności losu. Dziś świat się zmienił. Zmieniliśmy się i my. Nikt by dzisiaj nie powiedział, że ci chłopcy siedzieli kiedyś przed mikrofonami najbardziej znanej rozglośmi radiowej w Dębicy. Nikt nie rozpozna w nas tamtych młodzieńców odważnie borykających się z problemami tamtych chwil. Dzisiaj jesteśmy poważnymi ludźmi którym nie śni się już nocami szaleństwo w eterze. Część z nas wyjechała do innych miast pogłębiać swoja wiedzę. Część z nas pracuje i zarabia ciężko na chleb. Pozostało po nas wspomnienie czule pielęgnowane w naszych umysłach. Czule i nieustannie. Dlaczego? Aby kiedyś przerodzić się w kolejne realizowane działania. Myśli o legalnym, prawdziwym radiu nie opuściły nas. Wciąż planujemy naszą wspólną przyszłość. Radio WOW kiedyś powstanie z martwych i stanie się ciałem, którego nikt juz nam (i Wam) nie odbierze.
Może jeszcze kiedyś coś tutaj dopiszę....